Vlad Sytnik rozpoczął Nowy Rok z Broadwayem (Rozrywka)

- Vlad, z wakacji, podziel się z naszymi czytelnikami, jak poznałeś 2018?

- Zawsze staram się pracować w sylwestra. Od dawna zauważyłem, że jeśli wypowiem się 31 grudnia, cały rok mija bardzo produktywnie. Jak mówią, jak spotkać Nowy Rok, więc wydać go (śmiech). A 2018 nie był wyjątkiem, spotkałem go na scenie.

- Ale o ile wiem, ta scena nie była na Ukrainie?

- Tak, masz rację (uśmiecha się). Obchodziłem Nowy Rok w jednym z najpiękniejszych zakątków planety na Malediwach. Spędziliśmy tam cały wakacyjny tydzień. Miałem kilka przemówień. No i, oczywiście, był czas na odpoczynek. Chociaż szczerze mówiąc, patrząc na ocean i piękno przyrody, naprawdę nie chcę pracować.

- Opowiedz mi o koncercie noworocznym, czy było coś wyjątkowego?

- To był nie tylko koncert, to musical na Broadwayu w reżyserii Leny Kolyadenko. Tego wieczoru pracowaliśmy razem ze wspaniałymi facetami z zespołu Freedom-jazz girls i Freedom-ballet. Wraz z Marianą Golovko wykonali "The Phantom Of The Opera". Ogólnie wieczór okazał się cudowny, każda osoba na scenie i za nią jest zawodowcem we własnym kierunku i to jest bardzo fajne.

- W jednym z wywiadów powiedziałeś, że w Nowym Roku masz tradycję wyrażania chęci bójki godzin, czy zgadłeś w tym roku?

- Myślę, że jest to tradycja dla wielu (śmiech).W tym roku nic się nie zmieniło. Co więcej, mogę powiedzieć, że dwa razy spotkałem Nowy Rok. Pierwszy raz na scenie, a potem już ze współpracownikami. A wszystko dzięki różnicy czasu, na Malediwach, Nowy Rok nadchodzi 5 godzin wcześniej niż na Ukrainie.

- Czego możesz się spodziewać od nowego 2018?

- Mam wiele planów. Potrzebujesz dużo pracy. Chcemy skończyć album autorski, zaprezentować kilka prac wideo. W 2018 r. Odbędzie się wiele podróży, w tym do Europy i Azji. Wiele zostało zaplanowane, mam nadzieję, że będzie wystarczająco dużo sił i zasobów, aby zrealizować wszystkie ambitne plany.